Nasz umysł jest najlepszą bronią w walce z grypą

Wraz z epidemią tegorocznej grypy rozległ się medialny szum na temat szczepio­nek i normalnej terapii, z tym związanej, takiej jak mycie rąk itp. Większość tzw “ekspertów” nie do­strzegła jednak podstawowej, nieinwa­zyjnej, leczniczej zdolności umysłu.

Uzdrowicielka Louise L. Hay twier­dzi, że mentalną przyczyną grypy jest, reakcja na powszechne negatywne prze­konania, a także strach i wiara w staty­styki. To dosyć interesujące, biorąc pod uwagę wykorzystywanie w mediach tych trzech elementów do straszenia ludzi. W przypadku osób podatnych na strach każdy szczep grypy znajdzie u nich swój dom.

Sugerowane antidotum jest afirmacją: “Jestem ponad grupowymi przekona­niami. Jestem wolny/wolna od wszelkich blokad i wpływów.”

Jeśli chodzi o dolegliwości oddecho­we. Hay twierdzi, że kryjącą się za nimi przyczyną jest strach przed pełnym zaan­gażowaniem się w życie. Sugerowana afir­macja w tym przypadku brzmi: “Jestem bezpieczny/bezpieczna, kocham życie.”

Hay naucza, że wszystko, co się nam przydarza, ma swoją przyczynę i że wzorce naszego myślenia oraz zachowań mają wpływ na nasze fizyczne samopo­czucie. Aby zapewnić zdrowie, ciało, umysł i duch muszą być w równowadze. Stąd też każdy może siebie uzdrowić, je­śli potrafi utrzymać tę równowagę.

W modelu Hay myśli, które mogą generować w naszym organizmie większość chorób, to nienawiść, krytycyzm, gniew, uraza i poczucie winy. Każdy odczuł nieraz fi­zyczną reakcję, kiedy stawiał czoło któ­rejś z tych postaw. Doświadczany często i powtarzalnie stres, któremu poddawa­ny jest następnie organizm, manifestuje się w końcu w postaci jakiejś choroby lub niedomagania, lub obniżeniem odporności. Najlepszym sposobem przeciwstawiania się tym czterem wzor­com myślowym są afirmacje.

Ograniczenie stresu jest sprawą klu­czową, ponieważ to właśnie stres destabi­lizuje cały układ immunologiczny. Pomocna w tym jest pozytywna rozmowa ze sobą samym. Są naukowe dowody na to, że powtarzanie afirmacji może zmienić sposób ekspresji mózgu, a w rezultacie jego chemizm. Połączenie tej techniki z medytacjami znacznie wzmacnia ten efekt.

Magazyn internetowy Psychosomatic Medicine (Medycyna Psychosomatyczna) donosi o badaniach, które wykazały, że medytacje spowodowały wzrost liczby antyciał przeciwko wirusowi grypy. Kil­ku pracownikom zaordynowano ośmiotygodniowy kliniczny trening w pełni świadomych medytacji, natomiast gru­pie kontrolnej nie. Po wystawieniu ba­danych osób na wirusa grypy okazało się. że członkowie grupy medytującej wytworzyli znacznie więcej antyciał niż osoby z grupy kontrolnej.

Oprócz medytacji są też ćwiczenia zdolne redukować stres i wzmacniać układ immunologiczny. Na przykład tai-chi, chiński system medytacji związany z odpowiednim poruszaniem się. Pilotowe bada­nia przeprowadzone na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles wykaza­ły dodatnią reakcję immunologiczną w grupie ćwiczącej tai-chi. W innych badaniach 50 starszych ludzi po siedemdziesiątce podzielono na dwie grupy: kontrolna i drugą, która miała za zadanie ćwiczyć tai-chi i medy­tować przez trzy godziny w tygodniu. Na­stępnie przez pięć miesięcy badano krew wszystkich uczestników badania. Członkowie grupy uprawiającej tai-chi wykazali znacznie silniejszą reakcję w postaci liczby antyciał przeciwko wirusowi grypy niż osoby z grupy kontrolnej.

Następne badania wykazały, że gru­pa ludzi zorientowanych na osiągnięcie celu miała niższy poziom hormonów stresu niż grupa odczuwająca brak kon­troli nad przyszłymi wydarzeniami.

Zalety budowania odporności na wszelkie rodzaje wirusów grypy za pomo­cą umysłu to znikomy koszt, brak szko­dliwych skutków ubocznych, duża skutecz­ność – w stosunku do dowolnego szczepu wirusów i niczym nieograniczona dostępność tej metody, bez względu na miejsce pobytu.

(Źródło: Cathy Sherman, „Your Mind is Your Best Weapon against Any Flu”, 8 maja 2009, www.naturalnews.com/026231.html)


Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu za pomocą RSS 2.0 feed. Możesz leave a response, or trackback z Twojej własne strony.

 
stat4u